Uff, wróciłam do świata żywych! Znów mam swoje życie i czas na blogowanie oraz szydełkowanie. Czemu to zawdzięczam? Ano temu, że wreszcie skończył się serial, który niepostrzeżenie mnie wciągnął i w ostatnich tygodniach zabrał długie wieczorne oraz nocne godziny. Przez niego nie skończyłam patchworkowej narzuty, nie wysypiałam się, nie chodziłam ze Ślubnym do kina. Całe szczęście, że to on wciągnął mnie w ten serial, przynajmniej spędziliśmy trochę czasu w jednym pomieszczeniu :-) Czy ktoś z Was też dał się wrobić w "Breaking Bad"? Ja do dziś nie rozumiem, jak to się stało, nie lubię takich klimatów, nie umiem ich spokojnie oglądać, no i zawsze uważałam, że szkoda czasu.. Jednak wychodzę z tego bogatsza o nowe doświadczenie i świadomość, że jak się chce, to w zaledwie kilka tygodni można wyczarować kilkadziesiąt zapasowych godzin. Już moja w tym głowa, by od dziś lepiej je wykorzystywać.
Narzuty nie ruszyłam. Popracowałam jednak nad dwoma maleństwami. Wydziergałam mini girlandę do marynarskiego pokoju i zrobiłam drugie podejście do africaan flower. Wiedziałam, że ostatnim razem coś mi nie wyszło, nie tylko pomyliłam półsłupki ze słupkami, ale przede wszystkich pogubiłam się w ich ilościach. Teraz powinno być lepiej.
:D Te maleństwa przykryte african flower . Działaj, działaj !
OdpowiedzUsuńJa już nie mam problemów z oglądaniem seriali. Po prostu przestałam włączać odbiornik telewizyjny stwierdziwszy uprzednio, że niewiele (prawie nic) ciekawego tam dla mnie nie ma, a wszelkie programy zwłaszcza rozrywkowe są wielką żenadą.
OdpowiedzUsuńAkuratnie ja ostatnio tez dziergam te african flower-twoje mają piękne kolorki.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Jakies tam seriale ogladam, ale nie zdarza sie to za czesto :)
OdpowiedzUsuńFajniutkie te dzierganki, jeny ja nawet nie wiem co to jest slopek hihi. A ty takie czary pokazujesz.
usciski
o serialu nawet nie słyszałam - może to i dobrze, bo wolałabym się nie wciągać :) w TV ostatnio to tylko bajki przed snem córy :)
OdpowiedzUsuńśliczne kolory "flałerków" i fajowska girlanda (urokliwa)
Dziewczyny, pięknie dziękuję za miłe i budujące komentarze :-) wzięło mnie na dobre, zaraz zresztą same zobaczycie :-)
OdpowiedzUsuń