Remont zaskoczył mnie jak zima naszych drogowców. Choć planowany od dawna, przyszedł niespodziewanie, dni się skurczyły, tygodnie uciekły i tak oto, ku swemu zdziwieniu, znalazłam się w środku sajgonu. Nie było pudeł ani worków, ani centymetra folii ochronnej, przegląd rzeczy zbędnych też niezrobiony.
Na szczęście jakiś czas temu zdążyłam zrobić zdjęcia stanu "przed". Dziś zapraszam do Ankowego pokoju, który już nie istnieje. Obecnie wygląda tak:
A jeszcze przed chwilą....
Przyznam, że nie mam jeszcze ostatecznej wizji. Ogrom przedmiotów, który w ciągu ostatnich dwóch dni przewinął się przez moje ręce, budzi we mnie tęsknotę za minimalizmem. Nie, nie zrobię sobie laboratorium i nie zmieszczę życia w plecaku, ale spróbuję uspokoić mój świat. Tylko jeszcze nie wiem jak..
Ładniutki był! A będzie jeszcze ładniejszy!? :) U dziecka w pokoju nie obędzie się chyba bez eksplozji kolorów... ;)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-) mam nadzieję, że uda mi się stworzyć Ankowy pokój marzeń. Łudzę się, że eksplozji kolorów uda się jednak uniknąć, będzie biała baza i dużo przestrzeni :-) Na pewno dam znać! :-) Pozdrawiam.
UsuńTeż uważam, że choć był piękny, to Aga zrobi z niego jeszcze większe cudo! :)) Buziaki, MS
OdpowiedzUsuńKochana jesteś! :*
UsuńRemonty, zmiany zawsze przynosza cos dobrego, wiec warto! Bede z wielka ochota sledzic postepy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zgadza się, remont pozwala przewietrzyć nie tylko cztery ściany, ale przede wszystkim głowę. Pomysłów milion, ciężko mi się zdecydować na jeden, więc pokój Ani stworzę niespiesznie. Niech sobie rośnie powoli :-) Pozdrawiam!
UsuńRemont minie szybko, a efekty będą na pewno zachwycające. Już nie mogę się doczekać . AZ-K
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie! :-) nie wiem, czy ten remont tak szybko minie, ale w gruncie rzeczy mnie cieszy i cierpliwie czekam na efekty :-)
UsuńPrzed remontem pokoik też prezentował się bardzo sympatycznie, ale pewnie już po całym zamieszaniu będzie śliczny i bardzo kolorowy. Czekam na zdjęcia i życzę cierpliwości i wytrwałości:)) Pozdrawiam Kasia:))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na pewno pochwalę się kolejnymi etapami i efektem końcowym. Pozdrawiam ciepło! :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń