1.12.2014

Zaczyna się! :-)

Nareszcie! Skończył się ten dziwaczny miesiąc, z którym pod koniec nie wiadomo, co zrobić. Już nie jesień, ale jeszcze nie zima. Już nie zaduma, ale z choinką nie ma co szaleć. Na szczęście grudzień się zaczął i wkraczam w ten miesiąc pierwszy raz tak dobrze przygotowana. Pierwszy raz w dorosłym życiu mam tyle czasu, ile chcę i potrzebuję, by zająć się dekoracjami i przygotowaniami do tych magicznych dni. Bombek jeszcze nie wyciągam, choć już ręce świerzbią. W  ostatnich miesiącach udało mi się wzbogacić moją kolekcję o piękne pastelowe staruszki, autentyczne i te udawane, ale wszystkie urocze. Nie ma co, rozrzucę ich kilka w mieszkaniu zaraz po Mikołaju. 
Na razie mam gdzieniegdzie lampki, które rozświetliły nam już ostatnie listopadowe dni, powstają girlandy, kuchenne ściereczki w gwiazdki znów ujrzały światło dzienne, trochę też świątecznie dziergam. W międzyczasie zaliczyłam tyską giełdę, która kolejny raz przyprawiła mnie o zawrót głowy. Wśród tandety można znaleźć naprawdę piękne ozdoby, moje ukochane bombki, nastrojowe cacka, przepiękne taśmy i wstążeczki, wianki.. więcej, niż dusza może zapragnąć! 
A wczoraj zaszyłam się z Anką w domu, w ruch poszły nożyczki, dziurkacze i piękne arkusze Tildy, które kilka lat temu znalazłam pod choinką. W ten sposób powstały urocze girlandy, które przywodzą mi na myśl przyjęcia pod chmurką rodem z amerykańskich filmów. Wyprodukowałyśmy tego tyle, że starczyło nawet na małą girlandę do sypialni (przy okazji możecie zobaczyć kawałek naszego nowego łóżka - koniec spania na podłodze! :-).
A jak u Was z przygotowaniami? Czekacie jeszcze czy już zapraszacie zimę i święta w swoje progi? Ściskam ciepło! :-) 


Jak widać, półki nikt nie chciał, więc ją ponownie przygarnęłam. Jeszcze dziewicza, czeka cierpliwie na swoją porcję bombek :-) 

Ściskam ciepło, kolorowo :-)

15 komentarzy:

  1. Jakie fajne te grilandy :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj. Cieszę się, że Ci się podobają :-) i miło mi Cię gościć! Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  2. Chciałabym mieć chociaż jeden pokój taki jak Twoje mieszkanie! Taki przytulny, z klimatem... girlandy piękne :) ja już zapraszam święta w swoje progi i powoli tworzę świąteczne ozdoby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem za zapraszaniem świąt wraz z 1 grudnia - nie ma co odwlekać tego pięknego czasu, odkładać pięknych dekoracji na później. A najlepsze jest to, że wiele z nich można naprawdę przygotować niewielkim kosztem i zamieniać dom w prawdziwy winter wonderland.. już zaglądam do Ciebie, ciekawa Twoich dekoracji:-) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. jak cudownie! jakoś pierwszy raz rzucił mi się w oczy drewniany sufit - wielkie WOW, te girlandy naprawdę podkreślają jego piękno:D Ach te wstążeczki i bombki, moje ulubione tematy;) Tym razem nie dam się i nie zostawię zdobienia na koniec, dłużej powiszą moje cuda:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zakochałam w tym suficie, lubię takie smaczki starych kamienic.. :-) Giełda zaliczona? Słusznie mówisz, nie ma co zostawiać zdobienia na koniec :-) Nie wiem jak w Twoim przypadku, ale mnie dekoracje najbardziej cieszą w grudniu. Od stycznia właściwie czekam na wiosnę :-) Pozdrawiam ciepło, ciekawa Twoich pomysłów :-)

      Usuń
  4. Zakupy udane, girlandy wyszły pieknie! Juz czuc u Ciebie swieta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :-) Też czuję już ten klimat, mam zamiar rozkoszować się nim do granic przyzwoitości :-) Pozdrawiam ciepło! ;-)

      Usuń
  5. Girlandy przepiękne - całoroczna ozdoba domu.
    Grudzień to czas dekoratorskich szaleństw - całkowicie w moim odczuciu uzasadniony - jak nie teraz to kiedy ;)
    Ja już wyjęłam talerze z reniferami i świąteczne kubki na kakao. Pudło z bombkami też zresztą już z szafy zdjęte - co rusz do niego łypię okiem ;)
    Na giełdę tyską z chęcią bym się wybrała - byłam tam tylko raz, przed ślubem - i przeżyłam "odlot" ;)

    Przesyłam przedświąteczne uściski***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że zakochałam się w tym girlandach i już wiem, że będą powstawać kolejne wersje kolorystyczne :-) Miło mi, że się podobają. I fajnie wiedzieć, że jest więcej zwolenników strojenia domu od początku grudnia - moim zdaniem tutaj nawet przesada jest wskazana. Biegnę już do Ciebie zobaczyć, czy pokazałaś te renifery i świąteczne kubki :-) A co do tyskiej giełdy, to ja też się z nią zaprzyjaźniłam przed ślubem, a teraz regularnie jeżdżę przynajmniej dwa razy do roku - na wiosnę po sadzonki, no i właśnie w listopadowo-grudniowym okresie. Uzależnia! :-)
      Ściskam ciepło! :-)

      Usuń
  6. przepiękne zdjęcia - wszystkie z klimatem, o który tak dbasz w swoim domu. łóżko niesamowite. jeśli chodzi o mnie i moje świąteczne wariacje zdobnicze, to ja też już pierwsze kroki stawiam - w jedno miejsce zbieram wszystko, czego użyję w tym roku. już zagościł u nas stroik adwentowy i kalendarz. czas jeszcze na ubranie poduch - uwielbiam ten czas - baaardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to czytać, dziękuję :-) Wdzianka na poduchy masz już gotowe, czy dopiero będziesz dziergać? Oj, ja też uwielbiam ten czas :-) Ściskam ciepło!

      Usuń
  7. pieknie z tymi girlandami.. i bardziej szwedzko niz amerykansko mi sie kojarzy . połka cudna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie z tym drewnianym sufitem wyszło szwedzko, ale zainspirowały mnie przyjęcia pod chmurką, takie na przykład kino pod gołym niebem, i sznury lampek dookoła, wielkich jak żarówy.. :-) A że takie lampki są piekielnie drogie, zdecydowałam się na kolorową girlandę, byle mi coś kolorowo dyndało nad głową :-)

      Usuń
  8. pięknie kolorowo - takie święta to ja rozumiem! :-))))

    OdpowiedzUsuń