Kwieciście się na blogu zrobiło. I mam nadzieję, że kwieciście jest w Waszych domach, szczególnie w taki dzień, jak dziś. Wszystkim Mamom życzę cudownych, rodzinnych chwil. I morza kwiatów oczywiście :-)
Ja, oprócz tego, że przez cały weekend walczyłam z gorączką u Anki, patrzyłam, jak moje piękne piwonie gubią płatki. Sypią się bezczelnie jedna po drugiej, nie zważając na to, że na kolejne bukiety przyjdzie mi znów cały rok czekać. Na stole, pod łysymi łodygami, układały się całe stożki pachnących płatków, a ja zastanawiałam się, co jeszcze można z nimi zrobić, jak je wykorzystać, zatrzymać choć na chwilę.
Oto, co mi przyszło do głowy:
1. Zaprosić je do pokoju dziecięcego. To właściwie już sprawdzony patent w naszym domu. Na fali fascynacji baśnią o Calineczce Anka tworzyła dla swych maleńkich lalek i figurek kwieciste łóżeczka. Robiła z nich prześcieradła, poduszki i małe kołderki. Jednocześnie gotowała z nich zupę i parzyła herbatę. Czekam, kiedy wpadnie na to, by kąpać Elzę w kwiatach ;-) Na razie jednak podarowała część płatków dziadkom z przykazaniem, by sypać je na podłogę w jej piąte urodziny :-)
2. Schować w książce i zasuszyć. A potem stworzyć proste kompozycje zamknięte w ramkach. Moje jeszcze się porządnie nie wysuszyły, więc zdjęcia tylko poglądowe. Po sesji płatki wróciły na swoje miejsce, by spokojnie suszyć się dalej.
3. Zamrozić. A potem zrobić ładne zdjęcia. Na koniec spałaszować ze smakiem. Oczywiście nie muszę pisać o tym, że w tym wypadku kwiaty muszą być jadalne i w miarę możliwości "eko". Uczciwie przyznaję, że lody widoczne na zdjęciach zrobiłam tylko i wyłącznie na użytek wpisu. Płatki kwiatów zalałam na szybko wodą z odrobiną syropu różanego. Ale z całą pewnością będę wracać do tego pomysłu i obiecuję, że gdy stworzę prawdziwie jadalną wersję, podzielę się przepisem :-)
Pomysłów może być sporo. Od dawna korci mnie, by zamrozić małe kwiaty i drobne owoce w kostkach lodu. Muszą wspaniale wyglądać latem w przezroczystych dzbankach.. Można też oczywiście włożyć je do płytkich naczyń czy kieliszków wypełnionych wodą, dodać tea lighty i romantyczna dekoracja gotowa. To samo da się zrobić z całymi główkami kwiatów, pod którymi łodygi już się ugięły. Położone na wodzie, w towarzystwie świec, odzyskują jeszcze na chwilę swój blask.
A Wy macie swoje sprawdzone sposoby na drugie życie kwiatów? Zastanawiam się, czy ktoś jeszcze prowadzi ręcznie robione zielniki? Pochwalcie się :-) Uściski!
A Wy macie swoje sprawdzone sposoby na drugie życie kwiatów? Zastanawiam się, czy ktoś jeszcze prowadzi ręcznie robione zielniki? Pochwalcie się :-) Uściski!
jakie piękne ujęcia...
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego Mamusiu :)
Płatki piwonii można także zatopić w szkle i zrobić z tego piękną biżuterię. Widziałam takie cuda w jednym z gliwickich butików - kolczyki i zawieszki na szyję z zatopionym dmuchawcem. Przepiękne! Z płatkami piwonii można zrobić to samo i dumnie nosić na szyi przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńA ja dziś obochdzę swój pierwszy w życiu Dzień Matki. Ale jestem dumna :)))
Martyna
Uściski dla Was!!
Czołem Sąsiadko! :-) Już gdzieś słyszałam o tym butiku, koniecznie musisz mi go pokazać :-)
UsuńI spóźnione, ale całkowicie szczere życzenia dla Ciebie z okazji pierwszego w życiu Dnia Matki :-) Pękasz z dumy, co? :-) Uściski!
lody wyglądają super! Chyba też zamrożę kostki lodu i powrzucam do nich kwiatki :)
OdpowiedzUsuńja np. dzisiaj suszę kwiatki bzu - będą na herbatę :)
Bzowa herbatka - brzmi wyśmienicie :-) Ja powoli przymierzam się do syropu z czarnego bzu.. a kostki lodu koniecznie zrób i pochwal się na blogu :-) Pozdrawiam!
UsuńWspaniałe pomysły!
OdpowiedzUsuńPodziwiam zapał i pomysły! Lody wyglądają fantastycznie! Artystka z Ciebie! Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję! :-) Pozdrawiam! :-)
UsuńKwiaty, kwiaty, kwiaty - kocham je po prostu:) Szczególnie te zrywane raczkami dziewczynek zaraz przy pączku i wtedy jedynym eksponowaniem jest ich pływanie w szklanej miseczce. Takie dekoracje bardzo lubię i cieszą mnie ogromnie:) Ostatnio Natalka zabrała się za suszenie storczyków, bo opadając są naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuńPopatrz, popatrz... nie wpadłam na to, by suszyć storczyki, a faktycznie muszą prezentować się bajecznie! Kwiatki zrywane tuż przy pączku bardzo dobrze znam.. ja je wrzucam do małych kryształowych kieliszków na wódkę :-) Ustawiam kilka obok siebie i w ten sposób tworzę mini kompozycje :-) Uściski Kochana! :-)
UsuńFajne pomysły, śliczne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agness:)
Dziękuję, bardzo mi miło :-) Również ciepło pozdrawiam :-)
UsuńKwiaty w ramkach - coś pięknego!!! I lody z kwiatami! Nie mogę się doczekać przepisu na te jadalne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tu zaglądać, zawsze się czymś zainspiruję :))
Zaglądaj i inspiruj się do woli - będzie mi bardzo miło :-) Jak tylko wyleczymy się z angin i innych paskudztw, uruchomimy na nowo produkcję lodów. Będę Cię informować na bieżąco :-) Uściski!
Usuńpiękne pstryki :-)))
OdpowiedzUsuńSama czekam na piwonie, u mnie jeszcze twarde pąki. Śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-) Cieszę się, że zdjęcia się podobają. Staram się robić w tym temacie postępy.. :-) Zazdroszczę tych piwoniowych pąków. Moje już szurają łbami po ziemi... Uściski! :-)
UsuńGenialne! I zdjęcia takie piękne!
OdpowiedzUsuń