W mojej równoległej rzeczywistości nastał Nowy Rok. Sylwester w Pradze już za nami. Było błogo i radośnie. W towarzystwie bliskich memu sercu osób czułam się jak pączek w maśle, było dużo śmiechu, sporo rozmów, uściski, tańce i wygłupy. Do tego jarmark świąteczny, mnóstwo jedzenia i spanie do oporu. Idealna kompozycja. Po selekcji zdjęć z pewnością będzie osobny wpis.
Wróciłam pełna sił i pozytywnej energii, już świątecznie rozanielona, rozpieszczona przez życie tak sprzyjającymi okolicznościami przyrody. Przewróciłam cały dom do góry nogami, zajrzałam chyba we wszystkie zakamarki. Ręce już świerzbią, by przystroić choinkę i rozpocząć Święta. Mam to szczęście, że najbliższe mi osoby są na miejscu, kolację wigilijną co roku rozpoczynamy dwa piętra wyżej u rodziców Pana Męża, towarzyszą nam jeszcze mój brat i rodzice. Słodkości i prezenty już u nas. Wieczorem dołącza jeszcze brat Ślubnego z żoną i dzieciakami, i w takim oto gronie biesiadujemy do późna. Żadnych dylematów, u kogo się spotykamy w tym roku, żadnej gonitwy (poza czasem, gdy kończyłam pracę o 18:00, ale to już przeszłość), żadnych wielogodzinnych przejazdów. Zaszywamy się w naszej dziupli, chłoniemy dobrą energię, bez pośpiechu jemy i rozmawiamy. Poranki w piżamach, pochylone nad upominkami. Spacery są oczywiście mile widziane, zwłaszcza, gdy biały puch za oknem, ale tego ostatnio jak na lekarstwo.. W Święta odzywa się we mnie domator, wołami nikt by mnie nie zaciągnął na all inclusive do Maroka czy kulig za siedmioma górami. Jedno i drugie mnie pociąga, ale nie w te trzy dni w roku. Święta to dom i zapachy. Na bogato, do oporu, może nawet kiczowato. Moje upodobania odzwierciedlają się oczywiście w ozdobach, kruche szklane staruszeczki mieszają się z bombkami, które tylko udają vintage. Niemal każda inna, pochodzą z targów staroci, świątecznych jarmarków, z internetowych aukcji i z Tablicy, z rodzinnych strychów, tanich marketów.. Długo by wymieniać.
Oto one, moje skarby, kruche maleństwa, które już za chwilę zagrają pierwsze skrzypce na choince. Prawda, że piękne? :-)
Takie bombki przypominają mi dzieciństwo... są piękne! ile ja bym dała, żeby takie mieć :)
OdpowiedzUsuńZ każdym Twoim postem coraz bardziej żałuję, że mieszkamy na dwóch różnych końcach Polski, bo chciałabym Cię poznać :)
O rany, jak mi miło! :-) Drugi koniec Polski to nie koniec świata, może jakiś łaskawy człowiek zorganizuje zlot blogerów i będzie okazja? :-) W moich bombkach jestem zakochana, radują moje serce i oczy.. też możesz zacząć je kolekcjonować, ważne tylko, by zbierać je przez cały rok, bo przed świętami ceny tych staruszek nieprzyzwoicie szybują w górę. Pozdrawiam ciepło! :-)
Usuńjakie piekne stare bombki.. jak u mojej babci kiedys na choince :D
OdpowiedzUsuńO tak, niemal każdy z nas pamięta takie z dzieciństwa lub babcinego domu :-) O to właśnie chodziło, by co roku ożywiać te wspomnienia.
UsuńWspaniałości!!! Te kolory to też wspomnienie choinki z mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za upór i spryt z jakimi je zbierasz. Ale to trud warty wysiłku :)
Są po prostu bajeczne. Prawdziwe skarby!
A Praga przedświąteczną porą musi zachwycać... czekam na zdjęcia :D
Też mi się bardzo podobają! :-)) I nie nazwałabym mojej pasji uporem, to już raczej uzależnienie.. :-) Ale przynajmniej nikt nie ma problemu z pomysłem na prezent dla mnie - mała bombka ucieszy mnie o każdej porze roku :-) Pozdrawiam ciepło i wrócę w weekend z relacją z Pragi :-)
UsuńWspaniale zapowiada sie Wasz swiateczny czas... :) Z rodzina najlepiej! :)
OdpowiedzUsuńTwoje kruche skarby cudne są! Znalazłabym tam kilka wzirów, które i ja wyszperałam na strychu rodziców :) Kruche, gdzieniegdzie wyblakłe - urocze :) I pamietające niejedne nasze Święta...
Praga przedświąteczna pewnie cudowna... :)
Pokażesz kiedyś swoje zbiory? Wyszperane ze strychu są najpiękniejsze.. Wszystkiego dobrego! :-)
UsuńFEERIA BARW!!! cudownie u Ciebie... i aż zazdroszczę, że taka duża rodzina u Ciebie, że tak wesoło będzie...
OdpowiedzUsuńmiłego dnia:*
Twoje szkraby na pewno zadbają o świąteczną zawieruchę przy stole :-) Życzę Ci dużo siły i spokoju w te święta. Ściskam ciepło!
Usuńcudowne te bombki! uwielbiam! ogromnie mi sie podoba Twoja dekoracja!:)) i kolorowo,... pieknie jest:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :-) Bardzo mi miło! :-)
Usuńcudowne te bombki ach napatrzeć si ę nie mogę :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że ja też pochłaniam je wzrokiem :-) I bardzo bym chciała mieć ich kiedyś tyle, by starczyło nie tylko na choinkę, ale właśnie na takie dekoracje jak na zdjęciach. Pozdrawiam :-)
Usuńprzepiękne - zdaje mi się, że tak pięknych bombek już dziś nie można kupić (teraz jest prześciganie się w pomysłowości) - te kiedyś miały duszę, a może to po prostu wspomnienia ożywają, gdy się na nie patrzy. cudnie
OdpowiedzUsuńMożna je kupić, a właściwie zdobyć, wyszperać, wyprosić :-) A w sklepach też sporo ślicznotek, tylko trzeba się naszukać.. vintage modny, więc cierpliwe oko zawsze coś znajdzie :-)
UsuńTeż mam w swojej kolekcji kilka takich starych bombek, uwielbiam je :) Będą pięknie zdobić białą choinkę, też w tym roku mi się zamarzyła biała choineczka :)
OdpowiedzUsuńO, cieszę się, że jest nas, tegorocznych miłośników białych choinek, więcej :-) Też pomyślałam, że taka biała panna pięknie wyeksponuje te wszystkie pastelowe bombeczki :-) Chętnie obejrzę Twoją kolekcję - pokażesz? Pozdrawiam :-)
UsuńAleż świetny pomysł z tymi bombkami na paterze, niezwykle mi się to podoba! W ogóle pięknie u Ciebie i kolorowo:)) uściski wielkie przesyłam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :-) Marzy mi się taka kolekcja bombek, by starczyło i na choinkę, i na paterę :-) Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny :-)
UsuńBardzo na bogato za to tak świątecznie kolorowo i tak ciepło się człowiekowi w środku robi widząc taki obrazek:).
OdpowiedzUsuńTak właśnie miało być, bez miejsca na domysły, świątecznie i na bogato :-) Miło mi, że ten obrazek cieszy oczy :-) Ściskam ciepło!
UsuńPiękne masz te bombeczki, pd razu przypomina mi się dzieciństwo...
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-) O to właśnie chodziło.. przywołanie własnych wspomnień z dzieciństwa i świadome budowanie wspomnień Młodej.. :-) Pozdrawiam serdecznie!
Usuńmoje dzieciństwo!!! To mi teraz klina wbiłaś, marzę o takich bombkach, ale z tamtego okresu, nie tych chińskich, będę szukać, żeby w przyszłym roku móc się cieszyć taką kolekcją, jak Twoja, coś pięknego!!!
OdpowiedzUsuńDoprawdy jest mi bardzo miło, że moje bombeczki się podobają :-) Prawda, że są piękne? I świetnie się uzupełniają z tymi współczesnymi, stylizowanymi na retro. Rok to kupa czasu na stworzenie kolekcji. Życzę powodzenia! :-) Pozdrawiam ciepło :-)
Usuń