20.10.2013

Dziś taki post na szybko - mała inspiracja. Kilka dni temu w Westwing pojawiła się kampania przedstawiająca znaczki pocztowe w rozmiarze XXL.
 
 
 źródło: Westwing.pl

To motyw, który bardzo mi się podoba. Ba! Od dawna mam go u siebie w domu. I dodatkowo cieszy mnie sama myśl o tym, że udało mi się go zrealizować taniej, niż wyszłoby to za pośrednictwem wspomnianego sklepu.
Znaczki na ścianie po raz pierwszy spotkałam kilka lat temu w uroczej kawiarnio-galerii Arka w Lanckoronie (dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą - jest to jedno z najcudowniejszych, najbardziej malowniczych i nastrojowych miasteczek w naszym kraju). Pomysł od razu do mnie przemówił i długo pałętał się w mojej głowie. Podzieliłam się nim z mężem, ten podchwycił temat i wspólnie doszliśmy do wniosku, że trzeba się udać do wujka filatelisty. Jego zbiory są doprawdy imponujące - klasery w jego gabinecie należy liczyć co najmniej w setkach. Sporo czasu spędziliśmy na poszukiwaniu interesujących nas znaczków, potem je zeskanowaliśmy, Staś stworzył kolaże, które wysłaliśmy do druku, i gotowe - powstała dekoracja do pokoju dziennego, Poszliśmy jednak za ciosem, wyjęliśmy jedyny klaser mojego męża, pochodzący z czasów jego wczesnej podstawówki, zeskanowaliśmy znaczki z motywem dziecięcym i stworzyliśmy dekorację również dla Ani. Teraz z perspektywy czasu przyznaję, że dekoracja Ankowa podoba mi się dużo bardziej niż moloch, który powstał na ścianie w salonie.
Jakość zdjęć nie powala, wiem, że światło się w ramkach odbija, ale efekt jako taki widać, więc zapraszam :-)









A tutaj oryginał, czyli lanckorońska Arka.. Zdjęcia zrobione telefonem podczas dzisiejszej rocznicowo-romantycznej kawy (o tym innym razem :-).


4 komentarze:

  1. Na Westwing zaglądam w kratkę, także kampanię przegapiłam, ale Wasze wygląda zachwycająco ! I pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą - to co nazywasz molochem jest świetną pracą. Pewnie bardziej mi pasuje i kolorystycznie, i z powodu bardziej widocznego "ząbkowania" :) Ale kurcze, no... [kręci z podziwem głową]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile ludzi, tyle opinii. Może po Twoim pozytywnym komentarzem spojrzę na naszą pracę nieco życzliwszym okiem :-)

      Usuń
  2. Gdy zobaczyłam dzieło w salonie na żywo, pomyślałam, że to unikatowy poster prosto z USA! Nie zwróciłam akurat wtedy uwagi na Maciusia... ;-) Także bardzo mi się podoba! MS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę.. cieszę się, że się podoba :-) Dla mnie Maciuś zdecydowanie prowadzi :-)

      Usuń