Oto on. Aniołek. Mam na myśli kostium, bo zaprezentowane dziewczę ostatnio niewiele z aniołkiem ma wspólnego :-) Bardzo ciężko byłą ją uchwycić w kadrze, więc wybaczcie mi proszę ten dynamizm na zdjęciach. Strój przetestowany, zaakceptowany i odłożony na półkę. Swoje pięć minut ma za tydzień.
Wkrótce napiszę dokładnie, jak powstał, ale już teraz zdradzę, że wydałam na ten cel jedyne 4,90 zł :-)
Kto zgadnie, z czego są skrzydła?
Aniołek jak się patrzy. Wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Mam nadzieję, że wytrzyma wtorkowe przedstawienie :-)
OdpowiedzUsuń