8.02.2014

Bezą być.

Czy nie być? 

Kreacja prawie gotowa. Nie powiem, prezentuje się całkiem całkiem. Ale za cholerę niepraktyczna. Nawet nie wiem, czy udało mi się dobrze odtworzyć żółtą księżniczkę z marzeń, ale już jestem bardziej niż pewna, że Młodą na schodach lub najpóźniej w toalecie szlag trafi. Nie ma innej opcji, przecież od pasa w dół będzie miała na sobie 27m tiulu. Tak, dobrze przeczytałyście, 3 rolki 0,5x9m każda. Zdurniałam do reszty, co? Ale co ja poradzę na to, że w świecie mojej córy księżniczki w małej czarnej nie występują? Ciężko pogodzić bycie mamą fajną i rozsądną jednocześnie. Dałam upust swojej i Ankowej próżności, skazując ją na bezę, w której ciężko chodzić/biegać/skakać, że o innych czynnościach nie wspomnę. Może Ance wystarczy, że będzie tylko wyglądać, a może po 10 minutach z ulgą przebierze się w dresy. 

Dół już jest. Lecę kombinować górę lżejszego kalibru. Miłej soboty!



2 komentarze:

  1. Ale w którymś momencie pokażesz całość, prawda ???

    (27 m tiulu ?????? ok, wiesz co robisz :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niniejszym pokazałam - odsyłam do dzisiejszego wpisu :-)
      I oświadczam, że chyba nie wiem, co robię.. :-)

      Usuń