10.05.2014

Kolorowo mi


Przez remont żyjemy trochę jak koczownicy. Końca nie widać, więc na razie jedyna radość jest z tego, że specjalnie nie muszę sprzątać ;-) w wolnych chwilach oddaję się przyjemnościom, rozgardiasz nie przeszkadza nam w przyjmowaniu gości czy organizowaniu prac plastycznych.
W miniony weekend urządziłam sobie z koleżanką warsztaty rękodzieła. Miałam jej pokazać, na czym polega decoupage, i w planie była renowacja kołyski, chlebaka oraz stojaka na noże. Aga przyniosła ze sobą przepiękną farbę, która totalnie zmieniła moje plany. Początkowo kołyska miała być żółta, ale piękny miętowo-turkusowy kolor Agowej farby sprawił, że zupełnie zmieniłam koncepcję. 
Tak wygląda niemal finalna wersja Agowego chlebaka (inspiracja zaczerpnięta z pewnego sklepu internetowego) i stojaka, w tle moja kołyska w trakcie prac:


A tutaj mini relacja z tego, co dziś działo się z kołyską. Okazało się, że zielona farba umarła, więc na razie mam łyse kwiatki, bez łodyg i liści. Wkrótce to nadrobię. Wtedy zostanie mi jeszcze kocyk z poduchą i będę mogła uznać, że kołyska jest gotowa.







Słonecznego i twórczego weekendu! :-)

2 komentarze:

  1. Efekt końcowy prac malunkowych rewelacyjny:)) Chlebak jest świetny a kołyska będzie się pięknie prezentowała w nowym pokoiku córeczki:)) Troszkę zazdroszczę tego remontu, choćby za możliwość nie sprzątania hi hi....:)) Pozdrawiam Kasia:))

    OdpowiedzUsuń
  2. To jeszcze nie etap końcowy, ale kołyskę w pełnej krasie pokazałam w późniejszym poście :-) Też ją widzę oczyma wyobraźni w Ankowym pokoju. Początkowo będzie biały i marzy mi się zdjęcie, gdy w pokoju nie ma jeszcze żadnych mebli, tylko olbrzymia przestrzeń, białe ściany, białe deski na podłodze, a na nich ta kropla mięty i różu, czyli moja kołyska na ludowo. Może się uda :-) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń