29.12.2014

Sielsko anielsko


Kochani, mam nadzieję, że Wasze Święta były równie magiczne jak moje. U Was też wreszcie spadł śnieg? :-) 
Minione dni pełne były miłych chwil, uroczych spotkań, pysznego jedzenia i pięknych prezentów. Uwielbiam ten czas i jak dziecko cieszę się co roku na grudzień. Tym razem Święta nabrały głębszego wymiaru, bo Anka brała w nich udział już całkiem świadomie. Pomagała mi w kuchennych przygotowaniach, stroiła dom, ubrała choinkę, nakrywała do stołu, czekała na gości i pięknie udekorowała swoją piernikową chatkę (co prawda głównie moimi rękami, ale absolutne każdy pomysł był jej). Ale przede wszystkim cieszyła się ze wszystkiego, tak po prostu, jak dziecko - oczywiście z prezentów, ze śniegu, i z kolorowych ptaków, które przyfrunęły do karmnika pod jej okno. Widząc jej radość, jeszcze bardziej chce mi się starać, bardziej świętować, bardziej być. Świadomie tworzę jej wspomnienia i mam nadzieję, że staną się wspaniałym kapitałem na jej przyszłość. 
Aniołek spełnił Ankowe marzenie i przyniósł jej lalkę - Annę z "Krainy Lodu". Poszedł też krok dalej i sprezentował kompletny strój Elzy. Pamiętając nasze doświadczenia z hendmejdowej sukni żółtej księżniczki, postanowiłam tym razem nie iść pod prąd .. i tak Anka dostała plastikowe berło i koronę, z których kamyki odpadły jeszcze w Wigilię, niebieskie rękawiczki, które popruły się dosłownie w ciągu 5 minut, i suknię z peleryną, która już pierwszego dnia wieczorem miała spruty cały dół. Z całego stroju najlepiej trzyma się warkocz. Anka szczęśliwa, nie dostrzega tandety, tata skleił, dziadek zaszył i strój jakoś się trzyma. A ja sobie obiecałam, że to ostatni raz. Musi być metoda na połączenie dziecięcych marzeń, które nieraz ocierają się o kicz, z dobrą jakością i takimże smakiem. Ale nic to, z pewnością coś da się wymyślić. Całe szczęście, że Młoda zadowolona. Od rana do wieczora biega w niebieskiej sukni i wszystkich zamraża :-) Jej radość jest szczera, pozbawiona niedosytu, apetytu na więcej. Nie wiem, ile to jeszcze potrwa, więc cieszę się, póki mogę. Mam wrażenie, że teraz właśnie procentuje brak telewizji i reklam, brak prezentów bez okazji, konsekwentne powtarzanie przed wejściem do sklepu, że niczego spoza listy nie kupujemy. 
Ja też dostałam mnóstwo prezentów, więcej, niż bym się mogła spodziewać. Wszystkie piękne, każdy z mojej bajki.. spotkałam się z rodziną, z przyjaciółmi, spędziłam miło czas ze Ślubnym. Tak jak powinno być. Życzę Wam, by najbliższe dni były dla Was równie udane. Ściskam ciepło! :-) 






12 komentarzy:

  1. ale u Was pięknie :-)
    a strój jaki cudny ma córeczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :-) Anka zachwycona, i to najważniejsze :-)

      Usuń
  2. Hej:) Nareszcie mam chwilę, żeby powzdychać nad tymi pięknościami:) Po pierwsze domki - no sam lukier;) - bajeczne! Powiem szczerze, że biała choinka mocno mnie zastanowiła, ale wytłumaczyłam to koniecznością wyeksponowania tych wszystkich kolorowych skarbów i co tu dużo mówić...efekt rewelacyjny:) No i wszystko takie spójne i piękne:) A co do prezentowych przemyśleń, to niesamowita radość widzieć, jak dzieci szczerze cieszą się ze swoich prezentów. W sumie...nie tylko dzieci. Od kilku lat obserwuję (i przeżywam), jak jeden nasz 4, a potem 5 latek, nie kryje rozczarowania prezentami (n.b. rozwijającymi i przemyślanymi), bo nie są 120 samochodzikiem lub "samniewiemczym". Gratuluję więc konsekwencji, będę kradła te pomysły, może i u nas się sprawdzą:) Pozdrawiam śnieżnie, u nas też już jest;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, jak miło czytać, że ktoś się zachwyca :-) Oczywiście te wszystkie dekoracje i skarby są przede wszystkim dla domowników, ale strasznie się cieszę, że ktoś jeszcze podziela naszą radość :-) Dzięki za te wszystkie miłe słowa! :-) Biała choinka nie była oczywista, ale innego wyboru w tym roku po prostu nie było - wewnętrzny głos mi mówił, że musi być biała i już :-) Co do dzieciaków... też obserwuję, że dzieciaki bywają rozczarowane prezentami. I do pewnego stopnia rozumiem, że ambitne i rozwojowe zabawki, książki, gry nie zawsze na początku spotykają się z entuzjazmem.. ale jestem pewna, że mądrzy rodzice poprowadzą najmłodszych za rękę i nauczą ich korzystać z tych dobrodziejstw. Bardziej mnie martwi ten nieposkromiony apetyt..
      Przy okazji - wczoraj słyszałam historyjkę o dziewczynce, która była niezadowolona ze swoich kredek i intensywnie pracowała nad tym, by tata kupił jej nowe. Ten, sfrustrowany, powiedział, że w głowie jej się poprzewracało i że kiedyś w sklepach był tylko ocet. Młoda na to: "W całym Carrefourze tylko ocet?!" :-)
      Ściskam mocno! :-)

      Usuń
  3. Zapomniałam dodać słów zachwytu nad słojem z kranikiem!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh, Anka faktycznie musiała mieć masę radości z tego stroju :) to prawda, że dzieci potrafią się tak beztrosko cieszyć... można z nich brać przykład :)
    Podobają mi się Twoje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miała masę radości! :-) Ale powiem Ci, że właśnie obserwuję, że już niekoniecznie dzieciaki potrafią się tak beztrosko cieszyć.. bo jak tu zaskoczyć kogoś, kto już ma wszystko?
      O rany, podobają Ci się moje włosy? :-) Jest mi strrrasznie miło, bo długo były moim kompleksem, ale wreszcie trafiłam na fryzjerkę czarodziejkę i coś zaczyna mi z tego wychodzić :-) Dziękuję! :-))) Ściskam ciepło :-)

      Usuń
  5. Twoja córeczka w tym stroju to prześliczna zimowa księżniczka, a całe Wasze królestwo pięknie udekorowane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :-) dziękuję za odwiedziny i za miłe słowa :-) Anka faktycznie wygląda rasowo, nawet, jeśli kamyki odpadają, a szwy się prują. Cieszę się, że Ci się u nas podoba :-) Pozdrawiam ciepło, wszystkiego dobrego!

      Usuń
  6. cudownie - ech, aż żal, że te piękne święta są aż takie krótkie - rzeczywiście warto walczyć o najpiękniejsze wspomnienia. Przepiękne chatki, cudna Elza (nawet jeśli sukienka w pewnym momencie stała się niekompletna)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie szkoda, że ta magia trwa tylko kilka dni w roku, ale na szczęście dekoracje zostają, a spotkania w miłym gronie i smaczne jedzenie można rozłożyć na kilka weekendów :-) Dziękuję za wszystkie miłe słowa i za to, że tu zaglądasz :-) Ściskam ciepło! :-)

      Usuń