Teraz, gdy mam Anię, mam ochotę odtwarzać niektóre wspomnienia i sprawić, by stały się również jej udziałem. Poszwy z dziurką jeszcze nie uszyłam, ale pokażę Wam coś w podobnym klimacie. Będą zdjęcia i mini tutorial - w sam raz na świąteczny konkurs DIY.
O mojej fascynacji sarnim motywem, a właściwie jego kiczowatą bambi-odmianą, pisałam już jakiś czas temu. Musiałam wysłać w świat mocne fluidy, bo chwilę później trafiłam do internetowej pasmanterii, która ma w swojej ofercie ociekającą lukrem bawełnę z rzeczonym jelonkiem. Wymyśliłam sobie, że zrobię z niej pościel, dokupiłam też materiał w kratkę (bo jelonek miał być tylko z jednej strony) i zabrałam się do pracy. Rogacza jednak źle wymierzyłam, na kołdrę nijak starczyć nie chciało, więc szybko musiałam zmienić plany. Chwila skupienia i pomysł już był - poszwa będzie z kratki, a z jelonka - aplikacja. Powyciągałam z szafy tasiemki, koronki, zrobiłam bajzel na kuchennym stole, dwa wieczory i gotowe.
Potrzebne były:
1. Materiał w kratkę
2. Materiał na aplikację
3. Koronka do obszycia aplikacji
4. Bawełniane tasiemki (nie umiem jeszcze wszywać zamków, więc poszwa jest zawiązywana :-))
5. Papier do wycięcia szablonu aplikacji (ja użyłam papieru ozdobnego - bo mam go dużo, jest ładny i dobrze prezentuje się na zdjęciach :-)) oraz flamaster
6. Aktualna poszewka na kołdrę, z której skopiowałam wymiary
7. Maszyna do szycia
8. Akcesoria krawieckie: nici, mydełko, szpilki, nożyce
Pracę zaczęłam od złożenia materiału w kratkę na pół i odrysowania na nim starej poszewki (z zapasem na szwy). Nie musiałam się bawić w żadne szablony czy wykroje, bo materiał w kratkę bardzo łatwo i równiutko się tnie. W ten sposób uzyskałam dwa prostokąty, które zamierzałam zszyć dopiero po naszyciu na jeden z nich aplikacji.
Następnie złożyłam papier na cztery części i narysowałam od ręki kształt aplikacji. Jak widzicie, nie od razu mi się to udało. Tak naprawdę miałam cztery podejścia, ale w końcu udało mi się osiągnąć pożądany kształt.
Przypięłam szablon do materiału w jelonki i ostrożnie wycięłam aplikację.
Sprawdziłam, czy się dobrze prezentuje...
Przyszyłam..
Obrzuciłam koronką (dość szeroka, więc ostatecznie przeszyta aż trzy razy - by nic się nie wywijało)..
Przeprasowałam i podszyłam krawędzie..
Zszyłam całość, prawą stroną do prawej, na jednym z krótszych boków zostawiając otwór na kołdrę. Ręcznie doszyłam tasiemki..
I gotowe. Taka kołdra świetnie nadaje się do dziecięcego łóżka:
Ale równie dobrze może robić za matę piknikową dla króliczycy i anielicy :-)
Może też spokojnie leżeć i robić za świąteczny DIY :-)
A ja śmiało mogę powiedzieć, że już do tradycji należy moje zgłaszanie się do konkursów u Addicted To Crafts - jak zwykle na ostatni dzwonek.
Albo i po dzwonku.. bo właśnie doczytałam, że zgłoszenia były dziś do 20:00. A co tam, spróbuję, może mnie dziewczyny nie wyrzucą :-)
Aga, szczerzę życzę Ci wielu błędów, bo nie wierzę, że ta kołdra bez okienka byłaby równie efektowna :D
OdpowiedzUsuńA jeśli miały by Cię nie dopuścić do Konkursu DIY, to osobiście pójdę robić awanturę / pisać petycję żeby zmieniły zdanie, w ramach poparcia dla Bambi w okienku, oczywiście :) [genialne jest to powtórzenie ramki na materiale przez ramkę z koronki!]
Karolina, zapraszamy:) Awantura z rana jak śmietana :)
OdpowiedzUsuńAle tak na poważnie, to jesteśmy pod równie silnym wrażeniem i całe szczęście, że maszyna czas licząca pomyliła się na Twoją korzyść:)
Drogie Panie, bardzo mi miło! Aż żal, że tej awanturki w śmietanie nie będzie.. ;-)
OdpowiedzUsuńNo kurcze, nie wiem - jak Wam zależy to zawsze mogę zacząć :D
OdpowiedzUsuńZagłosowano ;)
Fajniutkie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że się podoba :-)
OdpowiedzUsuńsuper a ten króliczek w niebiejskiej sukieneczke w kropki z falbanką uroczy
OdpowiedzUsuńchciałam napisać super kołderka, ale chyba za szybko. Moim dziewczynkom, a raczej dla ich lalki też uszyłam ale taką zwykłą i do Twojej jej daleko ehh
OdpowiedzUsuń