Lato dopiero się zaczęło, a ja już myślę o zimie. Wcale za nią nie tęsknię. Właściwie to mam wrażenie, że dopiero przed chwilą zamknęłam za nią drzwi. Myśląc o zimie, celebruję lato ze wszystkimi jego kolorami, smakami, zapachami. Pochłaniam je tu i teraz wszystkimi zmysłami, a wiedząc, że minie szybciej niż bym tego chciała, staram się zamknąć jego urok w słoikach.
W tamtym roku udało mi się zatrzymać dopiero jesienią. Latałam z wywieszonym jęzorem na targ i dźwigałam siaty ze złocistymi jabłkami i granatowymi śliwkami. I już wtedy pomyślałam sobie, że następnych truskawek nie przegapię. W tym roku w miłym towarzystwie przetworzyłam ich kilkanaście kilo: na klasyczne konfitury, dżem z rabarbarem (przy przewadze rabarbaru - pycha!) i najlepszą z najlepszych, czyli konfiturę z truskawek z kwiatami czarnego bzu. Od dawien dawna przymierzałam się do tych kwiatów, mam na ich punkcie bzika, ich bajeczny zapach z miejsca przenosi mnie na wieś i odejmuje mi dwadzieścia parę lat ;-) Niestety zbiory były skromne, o sokach nie miałam co marzyć, starczyło za to na kilka symbolicznych słoików konfitur. Smakują nieziemsko i już wiem, że trzeba mi będzie specjalnej strategii na zimę - Anka oblizywała się przy nich z takim smakiem, że może mi sprzątnąć całą przyjemność sprzed nosa.
Jest coś magicznego i jednocześnie tak przyziemnego w przygotowywaniu zapasów na zimę. Z gotowaniem idzie mi różnie, nie zawsze po drodze, ale słodkości, czy właśnie przetwory, to zdecydowanie moja bajka. Wystarczą owoce, cukier, czasem wanilia czy sok z cytryny, i po chwili kolorowa gęsta papka pyrka sobie radośnie na piecu, roztaczając cudowną woń w całym mieszkaniu. Jeśli nie przesadzić z ilością, człowiek wcale się nie namęczy. Starczy jeszcze sił na to, by ubrać słoiki w kolorowe czapki, dorzucić etykiety i przewiązać wstęgą. A potem można usiąść, uśmiechnąć się do siebie pod nosem i na własnej skórze przekonać się o tym, co to znaczy być boginią domowego ogniska :-)
czapy na słoikach - absolutne love:) niedościgniony ideał! Widzę, że Pelagia ma się dobrze;) kusi mnie ta konfitura z truskawek i czarnego, już miałam ją organizować w tym roku, ale jednak wygrała potrzeba nicnierobienia...w każdym razie chętnie skosztuję;)
OdpowiedzUsuńKochana, Ty też mówisz i masz! :-) Pelagia ma się dobrze i chętnie Cię zaprosi jesienno-zimową porą na konfiturę z truskawek i czarnego. Wcześniej oczywiście też chętnie Cię ugoszczę, ale dopóki lato w pełni, czapek na słoikach nie ruszam :-) Pozdrawiam ciepło! :-)
UsuńJesteś kochana z całą pewnością boginią, jak ty znajdujesz na to wszystko czas? I na dodatek wszystko takie kolorowe, doskonałe.Pozdrawiam http://thirdfloorno7.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie bój się i nie miej kompleksów - mój czas na takie rzeczy bierze się stąd, że wiele miesięcy temu porzuciłam pracę na etacie i dopiero rozkręcam własny biznes. Za chwilę sielanka się skończy (ale zacznie co innego, jupi!:-), więc tym bardziej korzystam, ile się da :-) Uściski! :-)
Usuńjak pysznie! i dla oka i dla podniebienia :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Nic, tylko usiąść w tej kuchni i podjeść choć odrobinę tych konfitur! Jakie kadry, jakie smaki, nawet zapach tego bzu poczułam ;))
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję, bardzo mi miło :-) Siadaj i rozgość się proszę :-) Uściski!
UsuńCudowności! Małą mi (moja ulubienica) także znalazła kąt dla siebie;)
OdpowiedzUsuńBogini domowego ogniska, cudnie to brzmi. Musisz koniecznie zdradzić przepis na konfiturę z rabarbaru i ten z kwiatem bzu.
OdpowiedzUsuńOd lat obiecuję sobie, że się zorganizuję i coś zgotuję, ale chyba w sejfie musiałabym to trzymać, by dotrwało do zimy:)
Już widzę, jak wieczorami tworzysz z papieru i włóczki sejf na konfitury :-) Jedno jest pewne - byłby to najbardziej dekoracyjny sejf, nawet, jeśli niezbyt trwały :-) Już podaję przepisy. Jeden z nich znalazłam podlinkowany u Mamy w Centrum (jest napisane, że to dżem, ale dla mnie to wypisz wymaluj konfitura :-)
Usuńhttp://lawendowydom.com.pl/dzem-z-truskawek-i-kwiatow-czarnego-bzu/
A tutaj rabarbar z truskawką:
http://www.mojewypieki.com/przepis/dzem-z-rabarbaru-i-truskawek
Smacznego! :-)
Ależ smakowite zdjęcia! Uwielbiam takie domowe przetwory, muszę zaraz rozpocząć osobistą produkcję;) U nas hitem jest dżem truskawkowy z białą czekoladą - pychota! pozdrawiam Cię słonecznie.
OdpowiedzUsuńO proszę, dżem z czekoladą? :-) Czegoś takiego jeszcze nie jadłam. Podrzucisz przepis? :-) Uściski! :-)
UsuńPrawdziwa z Ciebie bogini moja kochana! Pięknie wszystko wygląda! Ja też w tym roku dużo mieszam w truskawkach :). Pozdrowionka! Dora
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję :-)) Ciekawa jestem Twoich pomysłów na truskawki. Pozdrawiam!
UsuńJa w zeszłym roku zrobiłam kilka słoików dżemu jeżynowego :) (pierwszy raz!). W tym roku też chciałabym porobić trochę przetworów, ale nie wiem, czy się uda...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :-) Warto się pokusić.. sam wiesz :-)
UsuńAga a ja jeszcze takich konfitur z bzem nie próbowałam:) I już żałuję, bo opisujesz smacznie:) U mnie mama góruje w kuchni i szykuje dobroci dżemowo - słoiczkowe. Ja spokojnie czekam na swoją kolej;)
OdpowiedzUsuńTo może jeszcze gdzieś upolujesz bez? Naprawdę warto.. smak nieziemski :-) Ściskam mocno! :-)
UsuńKochana, mam to samo, w tym roku obiecałam, że nie przegapię truskawkowego sezonu! Piękne zdjęcia..
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia, cudna patera, cudne wszystko:) Konfitur z białym bzem nie jadłam, ciekawa jestem smaka
OdpowiedzUsuńNie no truskawkowe przetwory uwielbam- zawsze jest ich najmniej, a z polek po sezonie schodza w pierwszej kolejnosci ;)
OdpowiedzUsuńUśmiecham się właśnie od ucha do ucha, bo przed momentem zakręciłam słoiki z konfiturą jagodową, wchodzę na Twojego bloga, a tu wpis o przetworach !;)
OdpowiedzUsuńTwoje słoiczki prezentują się bardzo apetycznie:))
Koniecznie muszę wypróbować truskawki z rabarbarem!
Martyna
Martyna, tu jeszcze raz truskawki z rabarbarem:
Usuńhttp://www.mojewypieki.com/przepis/dzem-z-rabarbaru-i-truskawek
A na jagody czuję się zaproszona :-))) Uściski! :-)
Świetnie! Na pewno wypróbuję ten przepis:))
UsuńA na jagody (i nie tylko;)) czuj się zaproszona :)))))))
zapasy ważna rzecz - ja zawsze zabieram od mamy, bab ci i teściowej:D leniuch ze mnie:P
OdpowiedzUsuńOd razu leniuch? Przecież Ty realizujesz się w innych dziedzinach :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń