Nie mogę uwierzyć, że nigdy wcześniej nie zawitałam na
Mazury. Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. O dziwo, urzekły
mnie nie same jeziora, lecz przede wszystkim wioski, miasteczka oraz
przydrożne kapliczki. Gorąco polecam powolny spacer po Reszlu oraz
moczenie stóp w jeziorach w Harszu oraz w Kalu. Z miesiąca na miesiąc
coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że żadne palmy ani Hawaje
tego świata nie zapewnią mi tak udanego wypoczynku, jak wakacje spędzone
w Polsce. Cudny mamy kraj :-)
Najmłodsze pokolenie zdaje się podzielać mój zachwyt, przy czym zdecydowanie stawia na kontakt z naturą :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz