12.08.2013

Tort do zadań specjalnych

Na urodziny podarowałam sobie nie tylko wpis na blogu, ale również własnoręcznie upieczony tort. Miałam tyle powodów, by go zrobić, że już nie pamiętam, który z nich był pierwszy. Tort na pewno miał cieszyć zmysły i umocnić mnie w przekonaniu, że nie ma rzeczy niemożliwych. Do dziś pamiętam swoje niezdarne początki w kuchni i tym bardziej na myśl o sobotnim dziele moich rąk czuję w sercu dumę. Tort miał jednak do spełnienia również zadanie specjalne - miał pokazać mojej córce, że nie tylko jej urodziny zasługują na piękną oprawę.Jeśli chcę jej przekazać wiarę w siebie oraz świadomość własnej wartości, sama powinnam świecić przykładem i przede wszystkim sobie serwować najlepsze delicje, na jakie mnie stać.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz