27.04.2014

W poszukiwaniu inspiracji

Mam bardzo zdolnego tatę. I lubię sobie myśleć, że Matka Natura skubnęła mu trochę tego talentu i dała mi w prezencie. Trzeba go tylko poszukać, ponudzić się trochę, wsłuchać w siebie..
Gdy byłam mała, tata realizował jeden projekt DIY za drugim. Mógłby o tym książkę napisać. Sam zrobić do niej ilustracje i pięknie wykaligrafować spis treści. Sam opracowałby oprawę artystyczną oraz menu na wieczór autorski. Z sukienki po babci lub z lumpeksu uszyłby mi szykowną kreację, do której sam najpierw zrobiłby wykrój. W międzyczasie mógłby przyodziać sfatygowaną kanapę w nową tapicerkę. Namalować obraz. Zrobić parasol z bibuły. Zbudować pawlacz, wytapetować pokój, uszyć zasłony, ostrzyc kudłatego yorka. 
Gdzie on się tego wszystkiego nauczył, skąd wziął pomysły? Przecież nie z Pinterestu, blogów i zagranicznych magazynów. Mając o wiele mniej materiałów, środków i inspiracji, był w stanie powołać do życia więcej, niż ja wystawiająca się codziennie na działanie milionów bodźców. Mogę sobie kupić piękne tkaniny na e-bay'u, zobaczyć, jak mieszka pewna projektantka z Australii lub fotograf w Anglii, znaleźć miliard pomysłów na aranżację przyjęcia czy zwykły kocyk. I zamiast wziąć pędzel, bibułę czy szydełko do ręki, wpuszczam do swojej głowy stado myśli i wariuję od ich nadmiaru. Zanim się zdecyduję, przygotuję, zorganizuję materiały i produkty (bo przecież nie zrobię nic byle jak, skoro może być w wersji pinterest de lux), nastrój mija, okazja mija, a ja zostaję z huraganem w głowie, artystycznym niewyżyciem i niesmakiem, że znów dałam się wrobić. Basta! Finito! Chciałabym wrócić do prostoty, zajrzeć wgłąb siebie i zastanowić się, jakie talenty i potencjał we mnie drzemią. Mam nadzieję, że za jakiś czas wrócę do Was z czymś ciekawym, a na razie prezentuję dzieło wcale nie mojego autorstwa. Klasykę gatunku, która wyszła spod rąk Pana Męża.


8 komentarzy:

  1. Taki zdolny tata to naprawdę wielki skarb:)) Ale widzę, że mężowi też nie brakuje talentu bo latawiec naprawdę super :) A ja czekam na coś ciekawego jak to określiłaś w Twoim wydaniu:)) Pozdrawiam Kasia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, nawet dwa skarby, bo ślubny też się stara :-) Na razie korzystam z weekendu i szykuję się do remontu, ale mam nadzieję wkrótce coś zaprezentować. Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  2. tak, tak , tak! nadmiar inspiracji też do niczego nie prowadzi...dodam jeszcze frustrację związaną z cenami zagranicznych materiałów...co ja poradzę, że zawsze podoba mi się wszystko najdroższe;)
    Uroczy latawiec:) Mój tata to robił latawce, które w naszym klimacie nie miały szansy latać, były za to najlepiej wykończonymi tworami techniki...tylko do ozdoby:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latawce-dekoracje to też dobry pomysł :-) A inspiracje podane na tacy zabijają wszelką kreatywność, podobnie jak ceny, o których piszesz.. Trzeba szukać okrężnych dróg :-)

      Usuń
  3. Ja żeby nie mieć takiego chaosu w głowie po prostu nie szukam inspiracji na żadnych stronach internetowych;- zwyczajnie wymyślam sama. W momencie nadmiaru inspiracji zwykle nie robię nic (trochę mnie to blokuje, znaczy "tysiąc pomysłów na minutę"), czekam aż się w głowie to jakoś poukłada i wtedy biorę się za tworzenie.
    Ale masz zdolnego i twórczego tatę.
    Mój tata to raczej rysunek i pismo techniczne ma opanowane do perfekcji, natomiast mama kiedyś (jak była młoda) cudnie malowała.
    Superowy ten latawiec; - mąż chyba staną na wysokości zadania i latawiec będzie latał ?
    Ciepło pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadmiar pomysłów faktycznie blokuje. Jednak odcięcie się od zewnętrznych inspiracji to dla mnie nie lada sztuka, zatem podziwiam i zazdroszczę, że Tobie się to udaje. Widzę, że Ty też masz artystyczne geny, to wiele tłumaczy :-)
      Mężowski latawiec na razie super wygląda, czekamy na wiatr, by sprawdzić go w powietrzu.
      Pozdrawiam ciepło! :-)

      Usuń
  4. ale pięknie napisałaś o tacie (no ale skoro ktoś jest taki uzdolniony, to warto o tym pisać). tez podziwiam ludzi, który mimo tego, że nie mieli takich narzędzie, jakie my mamy dziś, tworzyć wielkie "rzeczy". latawiec przepiękny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :-) też uważam, że trzeba pisać/myśleć/dostrzegać, bo tak łatwo dziś wiele przeoczyć.. Pozdrawiam ciepło i życzę miłego weekendu! :-)

      Usuń