25.06.2015

Mówisz i masz



Miłe Panie i Panowie (wiem, że kilku tu zagląda :-), pięknie Wam dziękuję za tak częste odwiedziny, ciepłe słowa i mądre komentarze, w których dzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami i spojrzeniem na świat. To niesamowite. Na co dzień nie mam okazji wymieniać myśli na jeden temat z tak dużą ilością osób, a dzięki Wam zawsze mogę spojrzeć na zagadnienie z zupełnie innej strony i znów się przekonać, jak wiele jest odcieni szarości. Dziękuję! :-)

Dziś nie mam dla Was porcji filozoficznych rozważań. Pokażę Wam jedynie, jak dosłownie w pięć minut uszczęśliwić małą solenizantkę.
Zaczęło się od tego, że kilka dni temu Anka mnie poinformowała, że chciałaby świętować imieniny. Ślubny i ja swoich właściwie nie obchodzimy, więc przez te cztery lata nawet do głowy nam nie przyszło, by sprawdzić w kalendarzu termin imienin własnej córki. Szybko to jednak nadrobiłam i okazało się, że najbliższa Anna wypadała 23 czerwca. Wbrew zasadzie, że powinny to być pierwsze imieniny po urodzinach, ustanowiłyśmy z Młodą, że to będzie jej święto. Na pytanie, jak chciałaby je uczcić, odpowiedziała, że pragnie otrzymać laurkę i jeden mak (zgadza się, taki kwiatek ;-). Odetchnęłam z ulgą, ale nie martwcie się - natychmiast dodała, że Świętego Mikołaja poprosi za to o zamek Elzy. Duży, żeby nie było. 

Z zamkiem miałabym nie lada kłopot, ale wyczarować laurkę i maki to żaden problem. Tym bardziej, że szuflada pełna kolorowego papieru, wstążek i naklejek. A polny bukiet z makami w roli głównej akurat gościł sobie w naszej kuchni, jako pamiątka pewnego miłego spotkania na wsi.

Powiem Wam, że kolorowy papier ozdobny nie raz uratował mnie w sytuacji, gdy się okazywało, że pilnie muszę wręczyć jakiemuś młodemu człowiekowi zaproszenie, urodzinową kartkę czy list z podziękowaniami, a nic stosownego nie mam pod ręką. Dodam też, że nie jestem dobra w misternym ozdabianiu, wycinaniu i przyklejaniu - scrapbooking podziwiam wielce, lecz z daleka. Co zatem zrobiłam? Wzięłam arkusz ozdobnego papieru, zadrukowanego tylko z jednej strony, bo zależało mi na tym, by móc w środku skreślić dla Ani kilka miłych słów, bez potrzeby wklejania dodatkowej kartki. Arkusz złożyłam na pół i ozdobiłam naklejkami z retro sarenkami, które zostały mi jeszcze po Ankowych urodzinach. Wpisałam życzenia, zrobiłam dziurkaczem małą dziurkę, przewlekłam przez nią wstążkę i gotowe :-) Tak przygotowana kartka-laurka oraz jeden mak czekały na Ankę po jej powrocie z przedszkola. Trud został doceniony, Młoda się ucieszyła. Ale nie byłaby sobą, gdyby nie dodała, że tę dziurkę na wstążkę mogłam zrobić w kształcie motyla ;-)












17 komentarzy:

  1. Dziewczyny macie styl i laurka z makiem świetnie go pokazuje. Pozdrawiam Was serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję w imieniu Anki i swoim :-) Uściski! :-)

      Usuń
  2. O jeeej, mieć w domu taka cudowną Wróżkę, która potrafi spełniać marzenia - bezcenne. Podejrzewam, że ta Wróżka wykopałaby mak choćby spod ziemi, gdyby akurat nie było go przypadkiem w domu po wizycie na wsi ;))
    No ale rzeczywiście, mogłaś się domyślić, że dziurka powinna być w kształcie motyla! Hahaha :D
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z makiem wróżka by sobie poradziła, ale zapewniam Cię, że wielu wyzwaniom sprostać nie potrafię ;-) A motyla dziurka rozłożyła mnie na łopatki :-) Pozdrawiam ciepło! :-)

      Usuń
  3. Rozkoszna jest Twoja córcia, o takie życzenie nie podejrzewałabym małej dziewczynki :))
    Jak fajnie jest móc spełniać marzenia najbliższych i te ogromne i te całkiem malutkie :)
    Radość w oczach i gorący uścisk to największa nagroda jaka możemy sobie wymarzyć :))
    Pozdrawiam Was Cieplutko, a słodkiej Aneczce życzę dużo szczęścia w życiu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) życzenia przekazałam :-) Też byłam trochę zaskoczona, bo spodziewałam się butów Elzy albo sukni Kopciuszka, ale jestem pewna, że i to nas nie ominie ;-) A radość w oczach faktycznie jest największą nagrodą. Ściskam mocno :-)

      Usuń
  4. Jaka piękna karteczka Ci wyszła! Może jednak powinnaś pomyśleć nad scrapbookingiem? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. pięknie pięknie pięknie!!!
    te papiery sa przecudne, laurka wyszła genialna. słodka ta Twoja Anka - niewiele jej potrzeba! całusy dla niej:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa :-) Anka faktycznie słodka, ale nich to nikogo nie zmyli.. chyba ma tak jak każda z nas. Czasem niewiele jej do szczęścia potrzeba, ale są też takie rzeczy na niebie i ziemi.. ;-) niektóre punkty na liście marzeń zmieniają się jak w kalejdoskopie, więc nawet nie próbuję ich rejestrować. Pozdrawiam! :-)

      Usuń
  6. To jest w dzieciach piękne, że czasem tak niewiele im trzeba do szczęścia:) Liczy się pamięć, kolor i radość. To Ania dostała:) Miłego obchodzenia kolejnych imienin. Ciekawe co wtedy wymyśli;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż boję się pomyśleć, co będzie następnym razem - w końcu Anka ma calutki rok, by się porządnie zastanowić :-) Pozdrawiam cieplutko :-)

      Usuń
  7. Rozkoszne :-)
    Laurka urocza, no ale faktycznie, o dziurki w kształcie motyla po prostu aż się prosi. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna dziewczynka. Tak niewiele sobie zażyczyła:) a wyszło tak pięknie, słodko, milutko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anka jest cudowna (dla mnie), bo to moje dziecko :-) ale niech Was to nie zwiedzie, to normalna dziewczynka w przedszkolnym wieku. Często słyszę od niej "Ja chcę" lub "Kup mi". Ale po to ja jestem dorosła, żeby tym jakoś zarządzić ;-) Pozdrawiam!

      Usuń
  9. piękna córeczka:-)
    my imienin nie obchodzimy Nasza E. jeszcze sie o nie nie upomniała ;)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń