19.08.2014

Taka Ameryka..


Zawsze byłam powsinogą i nosiło mnie po świecie. I jestem pewna, że gdybym pod koniec studiów nie poznała Pana Męża, wyjechałabym na Hawaje handlować kokosami.  Zanim go poznałam, pchałam się na wszelkie możliwe szkolne wycieczki, wybierałam je ponad wszystkie inne dobra i atrakcje. Wspólnie z rodzicami gościłam w domu dzieciaki z Francji i Ukrainy. Jako studentka opiekowałam się dziećmi w Bawarii, pognało mnie do Yorkshire, zaliczyłam też najkrótszą w świecie dziekankę (trwała cały tydzień!), bo przez chwilę zauroczył mnie wielki świat. A teraz pasję dzielę ze Ślubnym i z Młodą. Cenimy sobie zarówno polskie dziury zabite dechami, jak i podróże przez ocean. Kochamy pola, łąki, lasy, stare pochylone chaty, swojski miód i malwy, Ale równie mocno elektryzują nas wielkie lotniska, Ameryka i to co nieznane. Podróże dają nam wspólny czas, własne towarzystwo i radość odkrywania świata oraz siebie nawzajem. Czasem zahaczamy o kurorty, ale smaku All Inclusive nie znamy. Trochę planujemy, ale głównie dajemy się ponieść i inspirować na miejscu. A odkąd usłyszeliśmy o Couchsurfingu (o tym innym razem), nasze podróżowanie nabrało zupełnie nowych barw. 

O wsiach już było tutaj. Teraz czas na Amerykę :-) Oto moja wersja, zlepek trzech podróży, z czasów przed i już z Anką. A wszystko przez to, że za trzy dni ruszamy w drogę. Kierunek zupełnie inny, więc związku nie ma żadnego (poza tym, że ekscytacja taka sama :-). Kto już po urlopie, niech wyciąga zdjęcia i z łezką w oku wspomina. Kto przed, niech raduje się razem ze mną. Kto w tym roku nie miał, niech uwierzy, że nie ma rzeczy niemożliwych! :-)






7 komentarzy:

  1. Przepiękne zdjęcia! Zazdroszczę tylu wycieczek do różnych krajów, a nawet kontynentów. Ja do tej pory byłam tylko w Słowacji i Czechach. Może kiedyś uda mi się gdzieś jeszcze "wyskoczyć" ?? :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w wolnej chwili do siebie :)
    nnatsuu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny podgląd na to, co było (choć pewnie wybrać zdjęcia było dość ciężko, bo domyślam się, że masz ich całe mnóstwo). w sumie podziwiam też to, że do dalekich krajów podróżowaliście z taką małą Anią.

    My zdecydowanie na razie Polska (i delikatnie zahaczaliśmy o bliższe granice). ja chyba nie mam w sobie zbyt wiele z obieżyświata (chętnie poczytam o Twoich wędrówkach - bardzo chętnie) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super zdjęcia, pięknie:-) :-) Ja tez miałam okazję zwiedzić trochę świata i kraj za oceanem też (tak się sklada, że mam tam rodzinkę więc było łatwiej) ale było to jakiś czas temu-jeszcze byłam wolna i beztroska a z dziećmi to chyba byłoby duuuuuże zamieszanie:-) A Ciebie podziwiam kochana, za odwagę podróżowania z małym szkrabem:-) Życzę udanego wyjazdu i czekam na wyczerpującą relację i z łezką w oku spoglądam na moje zdjęcia z wakacji, że to już za mną... Ściskam gorąco i pozdrawiam Kasia:-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny kolaż wspomnień i obrazów! Życzę kolejnych wspaniałych wojaży! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak, było cudnie i zdecydowanie kiedyś wrócimy do Stanów :-) Podróże z dzieckiem? Gorąco polecam. Pewnie i o tym będzie kiedyś osobny wpis, bo trochę doświadczeń już w tym temacie mamy i szczerze namawiamy do zwiedzania świata z maluchami :-) Dziękuję Wam za miłe słowa i wakacyjnie pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany, zazdroszczę takiego podróżowania :) zdjęcia magiczne :)
    ja jak podróżowałam to niewiele, ale generalnie jeździliśmy z biurami podróży... jak się jedzie na własną rękę to trzeba samemu wszystko zorganizować, ale można też więcej zobaczyć. Mam nadzieję, że i ja za jakiś czas będę mogła podróżować w ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń