Już dawno
zauważyłam, że w świecie wnętrzarskim Ikea to dość kontrowersyjny temat.
Chyba ma równie wielu zagorzałych zwolenników, co przeciwników. Ja
stoję gdzieś pośrodku, mówię Ikei: "tak, ale...". Nie ukrywam - podoba
mi się ten styl, szeroka oferta, tak inna od tego, co widać w
pozostałych sieciowych sklepach meblowych. Cenię Ikeę za oryginalne
rozwiązania, proste formy oraz przystępne ceny. Miewam pewne
zastrzeżenia co do jakości wybranych produktów, ale zazwyczaj jestem
bardzo zadowolona. Mam w domu wiele mebli z tego sklepu i teraz pracuję
nad tym, by nie wyglądał on jak strona X z katalogu. Staram się
urozmaicić ikeowski styl, "przerabiając" delikatnie meble, dokładając
własnoręcznie wykonane dodatki oraz łupy z targów staroci czy komisów.
Sami oceńcie, czy mi się to udaje.
A
tu szafka na buty - idealna do wąskiego przedpokoju. Któregoś dnia mój
mąż kupił za grosze folię samoprzylepną w Lidlu - wiedział, że dla
takiej kratki z pewnością znajdę jakieś zastosowanie. Tak oto
wylądowała ona na komodzie i czeka na towarzystwo kolorowych gałek.
Wybór w sieci jest tak ogromny, że na razie nie potrafię się zdecydować
:-)
Tapetowanie tak mi się
spodobało, że postanowiłam ozdobić w ten sposób również szafę w pokoju
mojej córki. Kolorowy kącik niestety już nie istnieje, więc nie mogę go
sfotografować w całej okazałości.
Tworząc ten kącik w szafie pozbyłam
się drzwi, wyjęłam dolne półki, a nad górnymi zawiesiłam kolorowe szale,
z których aktualnie nie korzystałam. Wnętrze szafy ozdobiłam tapetą
firmy A.S.Creation (kolekcja Be Happy - również polecam, piękne wzory w
przystępnej cenie, ok 35zł za rolkę), dołożyłam do tego masę poduch oraz
kilka kocy. Gdy Ania się tam nie bawiła, wykorzystywałam jej szafę jako
tło do robienia zdjęć. Stąd też zdjęcie poniżej - wierzę, że macie
bogatą wyobraźnię i potraficie domalować sobie wyjęte z kadru poduszki i
ciepłe narzuty. A skoro wstawiam już takie zdjęcie, to
pochwalę się, że krzesło jest dziełem moich rąk. Znalazłam je na strychu
w mojej kamienicy i po rozmowie z sąsiadką stałam się jego szczęśliwą
posiadaczką. Szlifowałam, wycinałam, oklejałam - krótko mówiąc
namęczyłam się okrutnie, ale efekt mi się podoba :-) A Wam?
Krzesło podoba się OKRUTNIE! :)
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno "ale" - woecej zdjęć! Jestem coraz bardziej ciekawa Twojego domu, czekam na jakiś szerszy plan.
Miłego dnia!
Dziękuję, bardzo mi miło :-) Krzesło wędruje po całym domu. Czasem mieszka w pokoju dziecięcym, a czasem w salonie lub w kuchni.
UsuńObiecuję popracować nad szerszym planem - przyjdzie na to czas :-)
Pozdrawiam ciepło!
Dla znudzonych standardowymi rozwiązaniami Ikei polecam wizytę tutaj: http://www.ikeahackers.net/
OdpowiedzUsuńWitam, dziękuję za wskazówkę - na pewno będę zaglądać :-)
UsuńPozdrawiam.
Widzę, że nasz nie do końca przemyślany regał ma duże szanse na uzdrowienie! :) Kraków czeka na jego Panią Doktor! ;-) MS
OdpowiedzUsuńPomysłów jest sporo - służę pomocą :-)
Usuń